O blogu – po co, dla kogo?
Witajcie.
Bardzo długo zastanawiałem się czy warto utworzyć blog o mojej ułomności jaką jest otyłość. Po skonsumowaniu pączka popitego gorzką kawą z kawiarki doszedłem do wniosku, że jednak warto. Dlaczego? Jest ku temu kilka powodów.
- Główny i podstawowy – motywacja do działania. Jestem gruby i nie obrażam się, kiedy ktoś nazywa mnie grubasem. Ma rację. Co więcej, jeśli znam tę osobę sam coś od siebie dorzucę (przynajmniej jest mnie trudno porwać, hehe) i wszyscy odchodzą ze śmiechem w swoją stronę. Jednak to, że wszyscy się ze mnie pośmiejemy nie oznacza, że wpłynie to jakkolwiek na moją motywację. Broń Boże. Dlatego chcę tworzyć ten blog, aby pokazać wam moje sukcesy i porażki w odchudzaniu.
- Uświadomienie. Być może trochę mnie, ale i innych otyłych, grubych, puszystych. Wbrew temu, co próbują wcisnąć nam media, bycie grubym NIE JEST OK! Programy, które pokazują, że gruby mężczyzna czy kobieta są super ze względu na to jak wyglądają, są złe do szpiku kości. SERIO! Jeśli ktoś się na to nabiera, oznacza tylko, że taka osoba jest leniwą bułą, która potrzebuje usprawiedliwienia na swoją wagę słonia.
- Dystans do siebie. Jeśli go nie posiadasz – zamknij przeglądarkę, idź gdzie indziej. Uważam, że śmianie się ze swoich przywar jest jak najbardziej wskazane. Co więcej – myślę, że żarty o grubasach są jak najbardziej OK. Jest spora szansa, że będą się tutaj pojawiać.
- Zdrowie. Nie chcę umrzeć przedwcześnie, chociaż pewnie ZUS ostro kibicuje aby tak się stało ;-). Nie chcę mieć cukrzycy. Nie chcę być ciężarem dla mojej żony, rodziny. Jeśli również i Ty tak myślisz – siedzimy w tym razem.
Trochę o mnie:
Jestem z rocznika 1981. Jest mnie dużo – 182cm wzrostu, ponad 140kg wagi. Sami przyznacie, że sporo. Wg wszelakich znaków na ziemi i niebie, powinienem ważyć około 82kg. Oznacza to, że długa droga przede mną. Jednak wierzę, że dam radę. Jestem optymistycznie nastawiony do życia oraz do pracy. Całe swoje życie dążyłem do tego aby robić to co kocham – siedzieć w komputerach, bawić się systemami operacyjnymi, sieciami i firewallami. I właśnie to robię. Także poza byciem optymistą, jestem również szczęściarzem. Mam cudowną żonę, oraz świetną pracę,która pozwala mi realizować moje hobby.
Jednak wszystko powyższe nie będzie mieć żadnego znaczenia jeśli o siebie nie zadbam. Im większa waga, tym większe kłopoty. Pozostaje tylko napisać – DZIAŁAMY!